|
Witam na stronie internetowej prezentującej wybrane fakty
na temat Liceum Ogólnokształcącego w Miliczu, zestawione
z punktu widzenia absolwentów klasy Pani Hass (uczęszczających
do tego liceum w latach od 1960 do 1964).
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Zamiast wstępu:
Na tej stronie zaprezentowane są wspomnienia zbiorowe
z czasów nauki uczniów "klasy Pani Hass" (tj. wspomnienia
z lat 1960 do 1964), a także ciekawostki o Liceum Ogólnokształcącym
w Miliczu, o nauczycielach którzy wówczas tam uczyli,
a także o związkach tego liceum z samym miastem
Milicz.
Część #B:
Zdjęcia grupowe naszego roku:
Zauważ że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej, poprzez zwykłe kliknięcie
na tą fotografię. Ponadto większość tzw. "browserów" jakie obecnie są w użyciu pozwala
także na załadowanie każdej ilustracji do swojego
własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją
redukować lub powiększać, a także drukować za pomocą posiadanego przez siebie
software graficznego.
#B1. Liceum Ogólnokształcące w Miliczu:
W latach kiedy
klasa Pani Hass się tam uczyła, tj. od 1960 do 1964 roku,
nasze liceum otynkowane było zaprawą o kolorze niebieskim.
Zaprawa ta ciągle wówczas była jeszcze "poniemiecka", czyli
miała tą cechę że utrzymywała stały kolor przez liczne lata.
W miejscach gdzie ów zewnętrzny tynk z jakichś powodów
odpadł, ściany tynkowane były "naszą" zaprawą, której kolor
dobierany był do koloru owej zaprawy poniemieckiej. Jednak
ów "nasz" tynk miał tą cechę, że w przeciągu kilku lat całkowicie
tracił kolor i nabierał koloru żółtego. W wyniku tego w czasach
kiedy uczyliśmy się w liceum, jego zewnętrzne tynki były nieco
łaciate. W większości były bowiem niebieskie, jednak wszędzie
tam gdzie wymagały naprawy z czasem nabierały koloru żółtego.
Fot. #1: Nasze liceum pokazane na przedwojennej widokówce niemieckiej.
Wygląda ono na niej mniej więcej tak jak je pamiętamy z czasów naszej nauki.
Obecny wygląd tego liceum pokazany jest na stronie internetowej na temat miasta
Milicza.
Odnotuj jakby wieżyczkę widoczną na dachu budynku z centralnej części
powyższego zdjęcia. Jest to obserwatorium astronomiczne które w dawnych
czasach rutynowo używane było dla nauki astronomii. Natomiast kiedy my
uczęszczaliśmy do liceum, obserwatorium to używane było już bardzo
sporadycznie. Ja osobiście pamiętam branie udziału w tylko jednych
zajęciach nocnych zorganizowanych tam przez naszego nauczyciela
astronomii, Tadeusza Pasierba. Oglądaliśmy wówczas przez szkolny
teleskop powierzchnię księżyca (w tym słynne kratery na księżycu).
Warto też
odnotować budynek na wylocie ulicy przebiegającej wzdłuż
prawego brzegu zdjęcia, przy której usytuowane jest nasze liceum.
Ten budynek to milicka Szkoła Podstawowa Nr 1. W czasach
kiedy ja do niej uczęszczałem, tj. w latach 1953 do 1958, w jej korytarzach
znajdowały się bogato wyposarzone szklane gabloty muzealne.
Zawartości tych gablot mogłyby pozazdrościć nawet najlepiej
wyposarzone muzea. To w tamtym przyszkolnym muzeum
oglądałem po raz pierwszy w życiu eksponaty które rozbudziły
we mnie marzenia o podróżach po dalekich krajach, przykładowo
skorupkę orzecha kokosowego, próbki lawy wulkanicznej,
egzotyczne motyle, oraz skamienieliny prehistorycznych organizmów.
Faktycznie też moje późniejsze podróże po świecie wywodzą
się z tamtego przyszkolnego muzeum.
#B2. Grono pedagogiczne:
Oczywiście
z ówczesnego grona pedagogicznego owych czasów
najlepiej pamiętamy tych co nas uczyli lub dyscyplinowali.
Oto więc wykaz osób z naszego grona pedagogicznego,
z jakimi mieliśmy dużo do czynienia w latach od 1960
do 1964:
Pan Witold Krzyworączka, dyrektor naszego
liceum w latach 1950-1969, czyli w czasach kiedy
my tam się uczyliśmy. Uczył nas Chemii. Zmarł.
Pan Antoni Kaczmarek, wicedyrektor naszego
liceum w latach 1951 - 1969 w czasach kiedy my tam
się uczyliśmy, zaś dyrektor w latach 1969 - 1976.
Jednoczesnie był on naszym nauczycielem wychowania
fizycznego dla chłopców. Zmarł na Alzhaimera około
1998 roku. Pochowany jest na cmentarzu komunalnym
w Miliczu.
Pani Helena Hass, nasza wychowawczyni
a także nauczycielka geografii, historii, oraz wiadomości
o Polsce i świecie współczesnym. Zmarła około 1999
roku w wieku 93 lat. Pochowana jest na cmentarzu
komunalnym w Miliczu.Tuż przed śmiercią odwiedziła
ją w szpitalu delegacja z naszej klasy. Jej pamięć była
wówczas ciągle tak ostra, że na przekór iż mięło ponad
30 lat od czasu gdy nas uczyła, ciągle potrafiła rozpoznać
i nazwać po imieniu i nazwisku każdego z odwiedzających
ją byłych uczni.
Pan Mieczysław Tomaszewski, nasz
nauczyciel fizyki. Zmarł na Alzhaimera około
2002 roku. Był on doskonalym pedagogiem i
to on robudził moje zainteresowania w naukach
fizycznych.
Pan Kazimierz Grabarczuk, nauczyciel
matematyki. Zmarł.
Pani Bronisława Kubow, nauczycielka
biologii.
Pan Tadeusz Pasierb, nauczyciel
astronomii. W dniu 1 października 2006 roku
nadal mieszkał on we Wrocławiu. W owym czasie
możliwy był z nim kontakt za pośrednictwem
jego wnuka o adresie emailowym
woyotus@interia.pl.
Pan Tadeusz Nelewajko, uczył nas
języka polskiego przez pierwsze trzy lata.
Pan Adam Najsarek, przez ostatni rok
uczył nas języka polskiego oraz propedeutyki
filozofii. Był też wicedyrektorem naszego liceum
w latach 1969 do 1982.
Pan Roman Brzuszek, nauczyciel języka
rosyjskiego.
Pani Władysława Wilkoszewska, uczyła
łaciny. Zmarła w latach 1980-tych.
Pan Antoni Kulesza, uczył chłopców
prac technicznych. Obecnie mieszka w Chojnowie.
Pani Maria Najsarek, uczyła dziewczyny
prac technicznych.
Pan Bonifacy Możdżyński, nauczyciel
przysposobienia wojskowego. Zmarł.
Pani Włodzimiera Kiełbińska, uczyła
dziewczyny wychowania fizycznego.
Więcej danych na temat naszych nauczycieli
można znaleźć w doskonałej książce pod redakcją
Tadeusza Kiełbińskiego, noszącej tytuł
"50 lat Liceum Ogólnokształcącego w Miliczu 1945-1995"
(skład i łamanie: Marcin Krzyżosiak, ul. AK1/6, 56-300 Milicz, Poland), Milicz 1995.
Fot. #2: Zdjęcie całej klasy Pani Hass
przy bocznym wyjściu na boisko. Wykonane było
wiosną 1964 roku. Odnotujmy, że wśród nas
sfotografowana jest także Pani Helena Hass.
Czy rozpoznajemy siebie i innych na tym zdjeciu?
Oto jak zgodnie z moimi możliwościami identyfikacyjnymi
opisałbym kto pokazany jest na owym zdjęciu:
(0: poziom trawy boiska, licząc od lewej ku prawej:)
Duklana Miga, Lidia Eisler;
(1: pierwszy z trzech schodków wiodących z boiska do liceum, licząc od lewej:)
Jan Defratyka (faktycznie to stoi on przy schodku, a nie na nim), Ś.p. Zenon Skowroński, Anna Kasperowicz (z kwiatkiem w obu rękach),
Andrzej Celejowski, Jan Pająk, Krystyna Łakoma, według informacji przesłanej mi przez Panią
Lucyne Kokot-Folcik, email: L.Folcik@int.pan.wroc.pl
obok Krystyny Łakomej stoi Mirosława Osiecka (obecnie Demianiuk) - patrz środkowy
schodek druga osoba licząc od prawej strony tego zdjęcia, Zuzanna Kubiszyn;
(2: drugi/środkowy z trzech schodków wiodących z boiska do liceum, licząc od lewej:)
Zbigniew Nęcki, Ś.p. Helena Hass, Ś.p. Kazimierz Kuczkowski, Julian Partyka,
Ś.p. Hanna Zarakowska, Władysława Urbańska (w białym sweterku), Krystyna Skomra;
(3: trzeci/najwyższy z trzech schodków wiodących z boiska do liceum, licząc od lewej:)
Ś.p. Wiesiek Cygal (czarne polo z białym kołnierzem), Halina Mrozek, Zofia Twarda,
Roman Sperzyński, Krystyna Dyla, ???(Maria Maciejewska?), Emilia Sozańska, Wiesława Hołówko.
Aby zobaczyć nas w tym samym
miejscu ale w nieco innym ujęciu, patrz też zdjęcie "Fot. 6" poniżej.
#B3. Nasza klasa:
W roku 1960,
czyli kiedy zaczynaliśmy naukę w początkowej (8-mej)
klasie naszego liceum, było nas 46. Z tej liczby do ostatniej,
11-tej (maturalnej) klasy doszło 32 z nas. Jednak maturę
zdało mniej niż 30 z nas. Do chwili pisania niniejszego
wspomnienia, z naszego grona odeszło już (zmarło) 5 osób.
Czyli że z końcowej klasy maturalnej, do chwili pisania
niniejszych wspomnień w lipcu 2004 roku pozostało nas
przy życiu jedynie 27.
Fot. #3. Klasa Pani Hass przy głównym wejściu do naszego liceum.
#B4. Nasze ścieżki - czyli co się stało po ukończeniu liceum:
Po ukończeniu
liceum wszyscy porozbiegaliśmy się po świecie. Oczywiście
zaraz po szkole, najpierw poszukiwaliśmy szczęścia. W ten
sposób większość z nas wzbogaciła swoje życie o męża lub
o żonę, a później także i o dzieci. Potem wielu z nas stwierdziło
że samą miłością nie daje się żyć, zaczęło więc zarabiać
pieniążki. Kilku z nas odniosło w tym spory sukces i teraz
może się pochwalić imponującym dorobkiem. Bez względu
jednak na to jak którykolwiek z nas by sobie radził, wszyscy
jesteśmy nawzajem dumni z pozostałych naszych współklasowiczów,
utrzymujemy ze sobą kontakty, oraz korzystamy z każdej
nadarzającej się sposobności aby ponownie się spotkać.
Fot. #4: Inne ujęcie klasy Pani Hass przy głównym
wejściu do naszego liceum. Czy w tym ujęciu potrafimy rozpoznać
kto jest kim na powyższym zdjęciu?
Część #C:
Kilka słów o Miliczu i o naszym liceum:
#C1. Milicz:
Milicz jest
małym miasteczkiem położonym na Dolnym Śląsku,
czyli w południowo-zachodnim kącie Polski. Liczba jego
ludności jest trudna do oszacowania, bowiem granice
administracyjne Milicza nie pokrywają się z naturalnymi
przerwami w osadnictwie ludzkim. W rezultacie takie
osady jak Wszewilki, Sławoszewice, czy Karłowo,
administracyjnie nie należą do Milicza, chociaż faktycznie
stanowia z Miliczem jeden scalony system miejski.
W latach 1960 do 1964, ów cały milicki kompleks miejski
liczył około 25 000 mieszkańców. Niemniej samo miasto
(tj. milicka "starówka") zamieszkiwane było wówczas tylko
przez około 7 000 mieszkanców.
Milicz jest
bardzo starym miastem. Na jego obecnym obszarze istniało
osadnictwo ludzkie już 7000 lat p.n.e., czyli jeszcze w czasach
przedhistorycznych. Pozostałości byłego grodziska piastowskiego
z tamtego prehistorycznego okresu, lokalnie zwanego "chmielnik",
zlokalizowane są przy prawym brzegu rzeki Barycz, pomiędzy
Miliczem
a wsią
Wszewilki,
czyli niedaleko od obecnej ulicy Milicza nazywanej "Krotoszyńska".
Milicz rozwijał się bardzo szybko, bowiem był dogodnie położony
na jednej z odnóg ogromnie ważnego w dawnych czasach tzw.
Bursztynowego Szlaku. Faktycznie to był on dostarczycielem
usług hotelowych dla podrózujących po owym szlaku.
Jako spore średniowieczne miasto Milicz istniał już w 1136 roku,
kiedy to po raz pierwszy wymieniony został na piśmie jako miasto
w bulli dla arcybiskupa gnieźnieńskiego. W XIII wieku zbudowany
został w Miliczu duży zamek warowny, jakiego ruiny do dzisiaj stoją
w parku Milickim. W 1339 roku Jan Luksemburski opanował ten
zamek podstępem. W 1432 roku miasto zdobyli husyci. Natomiast
w XVII wieku zamek warowny w Miliczu został spalony, aby nigdy
nie być już odbudowanym. Do dnia dzisiejszego po zamku tym
zostały tylko ruiny jakie można oglądać w milickim parku miejskim,
a także niezliczone podziemne tunele jakie dokładniej opisane
zostaną na oddzielnej stronie poświęconej ciekawostkom
Milicza.
W latach kiedy
chodzilismy do liceum, ruiny warownego zamku milickiego
znajdowaly się ciągle w relatywnie dobrym stanie. Co więc
odważniejsi z nas mogli buszować po jego komnatach i
ukrytych przejściach. Szczególnie podniecający był fakt,
że w ruinach owego zamku ciągle wówczas dostępne było
wejście do podziemnych tuneli i lochów, jakie prowadziły od
owego zamku aż w kilku odmiennych kierunkach. Lochy te
dosyć dokładnie przebadał Zbyszek - słynny tropiciel tajemnic,
a nasz kolega licealny ze starszej klasy. Jak zapewne niektórzy
pamiętają, odkrył on w tych lochach jakiś skład starych broni oraz
zbroi rycerskich, po których przybraniu straszył spacerowiczów
w parku. W końcu ubranego w pełną zbroję rycerską i dzwigającego
ciężki miecz milicja zdołała pochwycić i przemaszerowała przez
całe miasto zanim na posterunku zdołała go przekonać aby zaniechał
dalszego straszenia ludzi. Z tego co o tunelach i lochach podmilickich
mówiło się w czasach naszej nauki w liceum, to jeden taki tunel
wiódł z zamku do palacu margrabich Maltzan'ów, potem zaś do
jego grobowca. Inny tunel wiódł do podziemi ratusza milickiego
oraz do kilku piwnic w starowce samego Milicza. Jeszcze inny wiódł
pod Baryczą aż do Stawca, gdzie wychodzil na powierzchnię przy
tamtejszych źródłach wody pitnej dla pałacu. Ów tunel do Stawca
łączył się też z tunelem od zamku Sapiechów w Cieszkowie, zaś
wychodził na powierzchnię w lasach przycieszkowskich. Jego część
wykorzystywana była przed wojną jako dojrzewalnia gorzałek i wina.
W chwili obecnej wylot z tego tunelu służy jako schronienie dla
nietoperzy (pokazany on jest na stronie internetowej o
Miliczu).
Fot. #5 Jeszcze jedno ujęcie klasy Pani Hass przy głównym wejściu do naszego liceum. Zdjęcie pokazuje:
(pierwsza para siedzących - od lewej) Ś.p. Hanna Zarakowska,
obok niej siedzi Mirosława Osiecka - obecnie Demianiuk (kiedyś sądziliśmy że to Maria Maciejewska);
(drugi rząd siedzących - od lewej)
Krystyna Łakoma, Duklana Miga, Ś.p. Helena Hass,
Zofia Twarda, Lidia Eisler, Anna Kasperowicz (z kwiatkiem w ręku);
(stojący od lewej w kolejności twarzy) Zenon Skowroński, Jan Pająk, Emilia Sozańska, Jan Defratyka,
Władysława Urbańska (w białym sweterku), Kazimierz Kuczkowski (trochę w profilu), Krystyna Dyla (wychyla sie spoza Zuzi),
Zuzanna Kubiszyn, Roman Sperzyński (między Zuzia i Krystyną), Krystyna Skomra, Wiesława Hołówko (trzymna razem kciuki),
Julian Partyka (poza głową Wiesi), Andrzej Celejowski, Wiesiek Cygal (czarne polo z białym kołnierzem),
Zbigniew Nęcki (z tyłu), Halina Mrozek (ostatnia po prawej).
#C2. Co nas fascynowało w Miliczu:
Milicz jest
fascynujacym miastem nawet obecnie, podczas gdy
w czasach kiedy chodziliśmy do liceum, był on szczególnie
interesujący. Pamiętać wszakże należy, że Milicz był
miastem słynnym z średniowiecznego zamku, wówczas
ciągle mającym podziemne tunele w relatywnie dobrym
stanie, dostępne dla wścibskich i niestrachliwych młodych
ludzi, zaś w podziemiach ciągle kryły się wówczas tajemnicze
skrytki. Milicz był też rodzajem małej twierdzy podczas
drugiej wojny światowej. Twierdzę tą rosyjskie siły wyzwoleńcze
pod dowództwem Majora Lagina zdobyły kosztem utraty
jednego czołgu i jego całej załogi. Milicz otoczony jest
również wieloma polami bitew i miejscami znaczącymi
historycznie. Przykładowo pod Sułowem znajduje się
słynne pole bitwy pomiędzy Szwedami i Polakami.
Natomiast pod Cieszkowem znajduje się pole bitwy
z konfederatami barskimi.
Milicz posiada
też ogromny urok. Przykładowo, jest to miasto tysięcy lip. W
drugim tygodniu lipca celebruje ono nieoficjalny festiwal
kwiatów lipowych. W owym czasie całe to miasto
przesiąkniete jest zapachem tych cudownych kwiatów - po
szczegóły patrz koniec strony o mieście
Miliczu
dostępnej z "Menu 1" tej witryny.
Milicz jest
również miejscem wysoce tajemniczym. Przykładowo w
pobliskiej miejscowości
Wszewilki
aż dwukrotnie w czasach
mojej tam młodości odnotowałem opad żywych rybek z nieba.
Z kolei w okolicach Guzowic i Nowego Zamku widywany był
unkalny rodzaj mitologicznego stwora nazywanego gryfem.
W Zemanowie koło Trzebicka istniał kiedyś niezwykły kamień
nazywany "diabelskim kamieniem". Miał on szponiaste łapy
diabła wytopione na swojej powierzchni. Z kolei przy kościele
Św. Anny w Karłowie istniał aż do niedawna "anielski kamień"
słynny kiedyś m.in. ze swoich zdolności do przywracania płodności.
Niestety, relatywnie niedawno kamień ten tajemniczo zniknął
z miejsca które zajmował przez wiele wieków.
Fot. #6: Klasa Pani Hass przy wyjściu na boisko.
Nie mogę sobie przypomnieć kim jest owa osoba stojąca
pomiędzy Emilią Sozańską a Ś.p. Zenonem Skowrońskim.
Czy może ktoś pamięta?
Część #D:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#D1.
Apel o dalsze zdjęcia i opisy naszej klasy:
Jeśli któraś koleżanka lub kolega mają zdjęcia
lub opisy które mogłyby zostać włączone do
niniejszej strony, wówczas prosiłbym o ich
dosłanie. Mój adres emailowy jest podany
w punkcie #20 głównej strony tej witryny, tj. strony
klasa.htm - klasa Hass z LO Milicz.
#D2.
Copyrights © 2010 - wszelkie prawa zastrzeżone:
Copyrights © 2010 by Dr Jan Pająk.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Autorstwo i prawa copyrights dla wszystkich
części tej strony są zastrzeżone na rzecz
dra inż. Jana Pająk -
redagującego całość tej strony.
Odnotuj że narazie niniejsza strona ma
tylko jednego głównego redaktora, którym jest
dr inż. Jan Pająk.
Stąd większość jej tekstu została
przygotowana i jest aktualizowana
właśnie przez niego. Wkład innych
wymienionych tutaj osób czy absolwentów
klasy Pani Hass rocznika 1964 skupia
się głównie na sformułowaniu części
#D z odrębnej strony
klasa.htm.
Dlatego poglądy wyrażone na
tej stronie w częściach innych
niż tamta część #D ze strony "klasa.htm",
niekoniecznie są podzielane przez
wszystkie wymienione tutaj osoby czy
absolwentów klasy Pani Hass rocznika
1964. Czyli niektóre zjawiska i sytuacje
komentowane w innych niż tamta część
#D, zapewne mogą być przez niektórych
z nich interpretowane na odmienne
od zaprezentowanych tutaj sposobów.
#D4.
Zapiszmy sobie w swym komputerze adresy pod jakimi można znaleźć egzemplarze tej strony:
Podobnie jak wszystkie inne maszyny,
komputery mają tendencje aby czasami
nawalać - szczególnie kiedy je pilnie
potrzebujemy. Ponadto, strony które ja
wykonuję są wystawiane wyłącznie na
owych "darmowych serwerach" - tj. wystawiane
w taki sposób, aby za nie mi nie przysyłano
słonych rachunków do płacenia. Dlatego
sporo adresów pod którymi niniejsza strona
była kiedyś wystawiana, z upływem
czasu zostawało wydeletowane. Podczas
najnowszej aktualizacji tej strony (której
data wskazywana jest u góry nad jej "Menu"
a także na samym jej końcu) była ona
ciągle dostępna pod kilkoma następującymi
adresami. Jej główna kopia była dostępna pod adresem:
Natomiast identyczne do niej kopie rezerwowe
dostępne były m.in. pod adresami:
Aby zawsze mieć pod ręką owe adresy, rekomendowałbym aby sobie je skopiować i potem wkleić do jakiegoś pliku z adresami który trzymamy we własnym komputerze.
* * *
Data założenia niniejszej strony: 5 czerwca 2004 roku.
Data jej najnowszego aktualizowania: 17 maja 2010 roku.
(Sprawdź w "Menu 3" czy już istnieje nawet jej nowsza aktualizacja!)
Oto wskazania licznika odwiedzin tej strony:
|
|